czwartek, 23 stycznia 2014

"Kolor prawa", Mark Gimenez - recenzja.


"Kolor prawa", Mark Gimenez
Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2008

     "Kolor prawa" Marka Gimeneza to wspaniały, trzymający w napięciu thiller prawniczy. Oto mamy tutaj młodego człowieka sukcesu, prawnika Scotta Fenneya. Scott ma wszystko, o czym tylko może marzyć młody, ambitny prawnik: doskonałą żonę, cudowną córeczkę, dom w najlepszej dzielnicy miasta, świetny samochód i pracę, w której robi karierę i zarabia duże pieniądze.

     Praca daje Scottowi wiele satysfakcji. Jako wspólnik w jednej z największych kancelarii prawniczych w Dallas ma sporo wpływów i dużo satysfakcji finansowej. Przy tym jest wyrachowanym cynikiem, który wykorzystuje prawo na rzecz swoich klientów, w sposób który nie zawsze ma wiele wspólnego z uczciwością i sprawiedliwością.

     Idylliczne życie Scotta zaczyna się jednak sypać, jak domek z kart z chwilą, kiedy dostaje z urzędu sprawę obrony czarnoskórej prostytutki oskarżonej o morderstwo z premedytacją. W miarę rozwoju sprawy traci żonę, pracę, dom i wszystkie przywileje. Każda kolejna strata powoduje w Scottcie zmianę i sprawia, że zaczyna On na nowo oceniać swoje dotychczasowe życie, na nowo dokonuje samooceny i z biegiem czasu ustala nowe wartości i priorytety w swoim życiu.

     Wartka akcja trzyma w napięciu od początku do końca. Gorąco polecam tą książkę każdemu, kto nie lubi się nudzić w długie zimowe wieczory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz