„Joy
Division i Ian Curtis. Przejmujący z oddali.”
Deborah Curtis, ISKRY, Warszawa 1997
Ian Curtis to frontman grupy Joy Division. Grupy
powstałej w Manchesterze w latach 70-tych XX wieku. Ian od lat
młodzieńczych miał pomysł, aby umrzeć zanim skończy dwadzieścia
kilka lat. Zafascynowany był m. in. Jimem Morrisonem i innymi,
którzy zmarli u szczytu swych możliwości. Zawsze starał się iść
pod prąd. Starał się wyróżniać. Od czasów liceum
eksperymentował z narkotykami. Bardzo łatwo przychodziło mu
pisanie tekstów, był katalizatorem grupy, umiał ukierunkować
działania zespołu … Na scenie dawał z siebie wszystko. Nie
kontrolował siebie do końca. Najlepsze i najbardziej
nieprzewidywalne koncerty grupa dawała w małych zapyziałych
klubach, gdzie wszystko mogło się wydarzyć. Muzyka, którą
wykonywali nie każdemu mogła przypaść do gustu. Zresztą tak jest
z każdym rodzajem muzyki i nie tylko z muzyką. Kiedy oglądam
nagrania Joy Division i słucham tych tekstów, to mnie najbardziej
urzeka ten specyficzny rodzaj ekspresji, którą Ian Curtis umiał
ukazać na scenie. To swoisty rodzaj amoku, odcięcia od otaczającej
rzeczywistości. Życie prywatne Iana opisane przez Jego żonę
pokazuje, że nie zawsze miał łatwo. Jego specyficzny sposób
bycia, charakter, drobne i większe słabości, a wreszcie choroba i
fascynacja śmiercią, ukazują człowieka niestabilnego
emocjonalnie, a jednak uparcie dążącego do celu. Człowieka, który
swoją córkę trzymał na rękach raptem kilka razy.
Książkę czyta się dosyć szybko. Zawiera sporo
szczegółów ze wspólnego życia Iana i Debory Curtisów. Odniosłem
jednak wrażenie, że książka jest na swój sposób, próbą
wybielenia się żony Iana z podejmowanych przez siebie decyzji,
które w efekcie mogły przyczynić się do samobójczej śmierci Jej
męża. Wg mnie to forma oczyszczenia się. Czy słusznie tak to
odbieram ? Nie wiem, ale tak właśnie czuję. Oto osoba najbliższa
Ianowi, która była przy nim niemal przez cały czas, znała Jego
stan zdrowia, na kilka dni przed Jego śmiercią zażądała rozwodu,
czego efektem mogło być powieszenie się Iana w ich rodzinnym domu,
tuż przed wielką trasą koncertową po Stanach Zjednoczonych.
Książkę polecam każdemu sympatykowi Joy Division,
punk rocka i muzyki generalnie. Ocenę zawartych tam informacji,
pozostawiam czytelnikom.
Pozdrawiam. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz