niedziela, 27 kwietnia 2014

"Miasto utrapienia", Jerzy Pilch - recenzja.




"Miasto utrapienia", Jerzy Pilch - recenzja.

Świat Książki, Warszawa 2008


     Od dawna zbierałem się do przeczytania którejś z książek Jerzego Pilcha. Niestety z różnych powodów, nie było mi dane tego uczynić. Dopiero przeniesienie na duży ekran Jego książki pt "Pod mocnym Aniołem" z 2000 roku i kampania reklamowa, która temu wydarzeniu towarzyszyła, skłoniła mnie do zabrania się za lekturę. Ponieważ twórczość tego Autora nie była mi znana, będąc w bibliotece i przeglądając półkę, na której znajdowały się książki Jerzego Pilcha, zasugerowałem się jedynie wyglądem zewnętrznym. I tak oto w moje ręce wpadła książka pod tytułem "Miasto utrapienia".

     Nie wiedziałem czego spodziewać się po tej książce. Moje obawy odnosiły się raczej do tego, że proza Pilcha może być mocno przereklamowana. Na szczęście jednak okazało się to nieprawdą. Trzeba przyznać, że kiedy z okładki wyczytałem, że Autor ma "Niepowtarzalny styl.", to śmiałem w to wątpić, ale i tutaj się pomyliłem. Książka jest napisana w sposób przewrotny, zabawny i zawiera mnóstwo celnych i interesujących uwag dotyczących codzienności postrzeganej przez głównego bohatera Patryka Wojewodę. Świetnie poprowadzona akcja, wiele rubasznych wręcz uwag na temat otaczającego świata, retrospekcje które tutaj nie nudzą, a wręcz wciągają. Wszystko to powoduje, że książkę czyta się jednym tchem. Najciekawsze jest jednak zakończenie, które zaskakuje tym bardziej, że pomimo iż akcja wydaje się być przewidywalna, to powoduje jednak, że postrzeganie książki przez czytelnika, nagle się zmienia.

     Gorąco polecam tą książkę. Nie zawiodłem się na niej. Ja z całą pewnością przeczytam kolejną książkę Pilcha, gdyż Autor ten i Jego książka, zrobili na mnie niesamowicie pozytywne wrażenie.

Pozdrawiam cieplutko :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz