czwartek, 30 stycznia 2014

Miejsca charakterystyczne...


Jednym z najbardziej charakterystycznych budynków w Gdyni jest Sea Towers.

Budynek oddano do użytku w sierpniu 2009 roku.

Wybudowany został w Centrum miasta przy Skwerze Kościuszki 

na dawnych terenach firmy Dalmor.

Jedynym się podoba, innym nie. O gustach się nie dyskutuje.




Mnie osobiście się podoba. :


niedziela, 26 stycznia 2014

Huhuha, huhuha nasza zima "zła"... :)


Wielokrotnie w ostatnich miesiącach słyszałem, 

jak ludzie narzekali na brak mrozu i śniegu.

Faktycznie, aż do 12 stycznia 2014 roku, 

temperatury na Śląsku utrzymywały się na wysokim poziomie 

(ok. 10 stopni powyżej zera), było dosyć słonecznie i bardzo przyjemnie.

No ale nie wszystkim to pasowało. Jest zima, to ma być zimno !

No i wreszcie stało się. 

Najpierw przymroziło, a ostatnio do mrozów dołączył też śnieg. 

I jaki jest efekt ?

Najbardziej oczywisty z możliwych. 

Ci sami ludzie, którzy narzekali na brak śniegu i mrozu, 

teraz narzekają na mrozy i śnieg. 

Hehehehe... Nie ma jak mentalność Polaka. :(

Poniżej prezentuję kilka zdjęć wykonanych w styczniu 2013 roku 

we Mstowie koło Częstochowy.







Byle do wiosny. :)


czwartek, 23 stycznia 2014

"Kolor prawa", Mark Gimenez - recenzja.


"Kolor prawa", Mark Gimenez
Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2008

     "Kolor prawa" Marka Gimeneza to wspaniały, trzymający w napięciu thiller prawniczy. Oto mamy tutaj młodego człowieka sukcesu, prawnika Scotta Fenneya. Scott ma wszystko, o czym tylko może marzyć młody, ambitny prawnik: doskonałą żonę, cudowną córeczkę, dom w najlepszej dzielnicy miasta, świetny samochód i pracę, w której robi karierę i zarabia duże pieniądze.

     Praca daje Scottowi wiele satysfakcji. Jako wspólnik w jednej z największych kancelarii prawniczych w Dallas ma sporo wpływów i dużo satysfakcji finansowej. Przy tym jest wyrachowanym cynikiem, który wykorzystuje prawo na rzecz swoich klientów, w sposób który nie zawsze ma wiele wspólnego z uczciwością i sprawiedliwością.

     Idylliczne życie Scotta zaczyna się jednak sypać, jak domek z kart z chwilą, kiedy dostaje z urzędu sprawę obrony czarnoskórej prostytutki oskarżonej o morderstwo z premedytacją. W miarę rozwoju sprawy traci żonę, pracę, dom i wszystkie przywileje. Każda kolejna strata powoduje w Scottcie zmianę i sprawia, że zaczyna On na nowo oceniać swoje dotychczasowe życie, na nowo dokonuje samooceny i z biegiem czasu ustala nowe wartości i priorytety w swoim życiu.

     Wartka akcja trzyma w napięciu od początku do końca. Gorąco polecam tą książkę każdemu, kto nie lubi się nudzić w długie zimowe wieczory.

środa, 8 stycznia 2014

"Ludzie na walizkach", Szymon Hołownia - recenzja.


"Ludzie na walizkach", Szymon Hołownia

Wydawnictwo Znak; Kraków 2009


     "Ludzie na walizkach" to przejmujący zbiór wywiadów traktujących o zdrowiu, życiu, śmierci, chorobie, kalectwie, nadziei i zwątpieniu.
     Pierwszy wywiad pt "Mam czekać na cud ?" przeprowadzony został z Sebastianem Luty. Sebastian jest młodym człowiekiem, który miał wszystko: miłość, szczęście, pieniądze, wykształcenie i perspektywy na przyszłość. Był u progu dorosłości, tuż przed ślubem, gdy nieszczęśliwy wypadek spowodował, że wszystko to straciło znaczenie, a życie sprowadziło się do codziennej walki o siebie. Życie pełne pozytywnych wrażeń,  wielu możliwości, nagle się skończyło, a zaczęła się walka o to, aby móc wykonywać normalne czynności samodzielnie. Sebastian o chodzeniu mógł zapomnieć, bo po wypadku Jego życie sprowadziło się do wózka inwalidzkiego. Sparaliżowany od szyi w dół, zmuszony został do walki o normalność, do walki z własnym ciałem o "normalną" codzienność. Uderza mnie w tym wywiadzie niesamowita wola walki i determinacja, z jaką Sebastian wyznacza sobie nowe cele, nowe "szczyty do zdobycia". 
     Kolejny wywiad pt "Mądrość bólu", to seria szczerych wypowiedzi anestezjologa, Prezesa Polskiego Towarzystwa Badania Bólu Pana Jana Dobrowolskiego o bólu właśnie. I zdanie, które wg mnie najbardzej podsumowuje ten wywiad, że "... cierpienie samo w sobie nie ma sensu". Przekonanie Pana Dobrowolskiego, że jeżeli jest możliwość złagodzenia bólu, to należy z niej skorzystać, wręcz narzuca się samo w trakcie czytania wywiadu. 
     Trudno przejść obojętnie obok wywiadu z Krzysztofem Kolbergerem, który opowiada o swojej walce z nowotworem, o swoim podejściu do bliskich, do pracy, do świata i wreszcie do siebie samego. 
     O realiach ratowania wcześniaków w Polsce opowiada pediatra i neonatolog Pan Janusz Gadzinowski; "Szczyt za mgłą" to wywiad z Panem Michałem Paradowskim o walce jaką stoczył, aby ratować żonę przed nowotworem (walce, którą obydwoje przegrali); "Do granic możliwości", to bardzo osobisty wywiad z Państwem Krystyną Czerni i Romanem Graczyk o walce o swojego syna, który po wylewie został kaleką.
     W książce zamieszczono jeszcze wiele innych wywiadów, które na nowo pokazują nam, czym jest człowieczeństwo i przed jak bardzo trudnymi wyborami stają każdego dnia ludzie.
     Gorąco polecam tą książkę każdemu i zdrowemu i choremu. Jeśli ktoś uważa, że jego życie jest ciężkie, bo np nie dostał upragnionego awansu, nie stać go na nowy samochód, w lodówce ma jedynie pasztet etc. koniecznie powinien przeczytać tą książkę, aby uzmysłowić sobie, że to wszystko nie stanowi większego problemu, że życie jest piękne, bo jesteśmy zdrowi, bo nasi bliscy są zdrowi. 
     Ta książka niesie ze sobą poważne przesłanie, wręcz "krzyczy" do nas, że największą wartością jest zdrowie i życie. Z tych wywiadów, jakże osobistych, wynika że są wartości, dla których warto jest żyć, że ludzie (nie tylko ci najbliżsi,ale też niejednokrotnie ludzie nam obcy) mogą bardzo wiele poświęcić dla innego człowieka, aby mu pomóc. Robią to niejednokrotnie bezinteresowanie, z własnej, nieprzymuszonej woli. Mamy tutaj ukazanych szereg bardzo trudnych wyborów przed jakimi stają ludzie każdego dnia, być może nasi sąsiedzi. W książce tej ukazano, jak wielką wartością są zdrowie i życie. Tymczasem wielokrotnie w życiu codziennym zdarza się, że szafuje się zarówno własnym, jak i cudzym zdrowiem i życiem. 


niedziela, 5 stycznia 2014

Solarki 2013 :)


Witajcie serdecznie w Nowym 2014 roku. :)

Na wstępie pragnę wszystkim złożyć życzenia

Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2014 roku. 

W zeszłym roku, jak co niektórzy może pamiętają, „powiesiłem” kilka kamerek otworkowych. Na koniec roku 2013 postanowiłem część z nich zdjąć i zobaczyć, co też wyszło ciekawego. Niestety nie wszystkie kamerki przetrwały. Część z nich została zdjęta i zniszczona, dwa znaki drogowe, na których kamerki zostały umieszczone zostały w międzyczasie usunięte etc.

Poniżej prezentuje efekty tych kilku kamerek, które się szczęśliwie uchowały. Niestety nie pamiętam, na jakim papierze je wykonałem. Wszystkie kamerki wisiały w Częstochowie, a czas naświetlania wynosił od maja do listopada 2013 roku.





 

Pozdrawiam :)