środa, 5 marca 2014

"DESPERACJA", Stephen King - recenzja.


 

"DESPERACJA", Stephen King

PRIMA, Warszawa 2000
 
 

     Szczerze muszę przyznać, że od bardzo dawna nie czytałem takiego gniota. Bardzo dawno nie zmęczyła mnie też żadna książka tak bardzo, jak ta. Trułem się nią ponad dwa tygodnie, zanim wreszcie dotałem do szczęśliwego dla mnie końca. Książka, która w założeniu miała być lekturą lekką i przyjemną, okazała się jak dla mnie, prawdziwą męczarnią.
 
     O ile na początku akcja toczy się dosyć płynnie i w miarę wartko, o tyle z każdą kolejną stroną wydaje się być coraz mocniej naciągana i wymuszona. Akcja tej "dramatycznej" historii, toczy się w niewielkim miasteczku o nazwie desperacja. Pracownicy jednej z lokalnych firm starają się uruchomić nieczynną od ponad stu lat kopalnię. Oczywiście kopalnię otacza legenda, z której wynika, że dawno, dawno temu, zginęło w niej ponad stu chińczyków w bardzo dramatycznych okolicznościach. Znaczy się kopalnia jest przeklęta i każdy, kto się tam dostanie zginie. I zgadnijcie co się dziej ? Oczywiście pracownicy firmy ignorują miejscowe legendy i dokopują się do dawnego chodnika kopalni. Uwolniony zostaje pradawny duch, który, aby funkcjonować we współczesnym, zdemoralizowanym, ale też pełnym pożywienia w postaci ludzi świecie, przejmuje kolejno ciała mieszkańców Desperacji i zaczyna soją morderczą krucjatę...
 
     Książka jest męcząca, pełna dziwnych i nudnych opisów.  Sam finał, wg mnie mnie., jest nudny i odniosłem wrażenie, że Autor nie miał po prostu pomysłu ani na samą książkę, ani na jej zakończenie. Kolejne wątki wydają się być na siłe powtykane w kartki. Ogółem uważam, że książka jest denna, męcząca i beznadziejnie nudna.
 
     Nie polecam nikomu tej książki ani do czytania, ani tym bardziej aby ją sobie zakupić. Szkoda czasu i pieniędzy. Samo jej przeczytanie wymaga naprawdę dużej dozy samozaparcia i wręcz namacalnej desperacji.
 
 
Podsumowując: GNIOT.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz